Informacje o HEY - BOX 3CD HEY, KARMA REEDYCJA, MIŁOŚĆ! UWAGA! - 8752375885 w archiwum Allegro. Data zakończenia 2020-01-04 - cena 42,11 zł
Najpierw była nieśmiała myśl - ale na tyle odważna, że drążyła po różnych zakamarkach serca, nie dając mi spokoju: "a może by na ten Wielki Post wziąć ze sobą w drogę jeszcze kilka płyt?". Pan Bóg mówi do mnie od lat przez muzykę, a moje życie jest jak musical. Św. Stanisław Kostka, jak to ma ostatnio w zwyczaju, dodał mi otuchy i stwierdziłem, że spróbuję. Dużo łatwiej byłoby wybierać pojedyncze piosenki - całe płyty uczą pokory, bo coś może mnie wybić z własnego rytmu rozważań. Stanąłem więc przed półką, wziąłem oddech, pomodliłem się - i sam się zdziwiłem, ale też ucieszyłem, bo Postne Płyty, to świetne albumy, do których dobrze się wraca (a do niektórych dawno nie sięgałem!). Drżę na myśl, że w tym roku na tę drogę zapraszam więcej osób, ale odwagi dodaje mi właśnie św. Staszek Kostka - dzielny chłopak - a skoro to jego rok, to wierzę, że wszystko na Bożą chwałę się uda. Przy sięganiu po Postne Płyty dobrze mieć przygotowane: słuchawki (takie intymne, pierwsze słuchanie postnych płyt, może pomóc w skoncentrowaniu się na słowie i dźwięku) jakiś notes i coś do pisania (ja zostawię kilka swoich refleksji, ale Pan Bóg jest dużo bardziej pomysłowy i pewnie będzie podpowiadał kolejne) otwarte serce (ono w ogóle się przydaje w życiu, a przy takich akcjach, to już zupełnie) * * * Pierwsza postna płyta to "Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!" zespołu Hey; barwny, trochę elektroniczny album wydany w 2009 r., po świetnym studyjnym "Echosystemie" (2005) i rewelacyjnym "Mtv Unplugged" (2007). Płytę można bez większych kłopotów znaleźć w dobrych sklepach muzycznych i legalnych serwisach streamingowych. Pierwsze, odrobinę niepokojące, wieczorne dźwięki "Vanitas" to początek mocny i pozbawiający złudzeń. Głos Nosowskiej spokojnie przekonuje: "Muszel z mórz i kamyków z gór / (…) / Kamieniczki i uliczki z latarenką nie zabierzesz tam". Bardziej wielkopostnego rozpoczęcia płyty chyba nie można byłoby sobie ułożyć. Piosenka przypomina, że "tam" nie da się zabrać ani "fotografii i płyt" i żadnych "bibelotów (…), skoroszytów". Przywołujący Koheleta tytuł utworu, dość szybko wyrywa z poczucia komfortu i współgra z popiołem z minionej środy - przypominając, że sprawy, które zapełniają naszą codzienność obrócą się w pył. Zostanie jedynie to, co najważniejsze. Po ostatniej wyśpiewanej frazie, instrumenty na kilka chwil zaczynają narastać, by nagle umilknąć - bo przecież w tej zadumie o przemijaniu nie można zatrzymać się zbyt długo. Wielki Post biegnie do przodu, świat do przodu biegnie i płyta kręci się dalej - bo wydaje się, że nie wystarczy tylko dostrzec ową przemijalność i ulotność, ale trzeba spróbować się z nimi zmierzyć. Drugi utwór z płyty, "Umieraj stąd", to wspomnienie dość bolesnego rozstania. Nie chodzi o to, by rozdrapywać rany - to jest zupełnie nieprzyjemne i samo w sobie nie prowadzi do niczego dobrego. Ale dobrze w Wielkim Poście zmierzyć się z różnymi kawałkami przeszłości, po to, by nie gniły w sercu; po to, by nie zgorzknieć. Wszak pamięć i tak raz po raz podsuwa trudne wspomnienia, więc może czas stawić im czoło? Nosowska wspomina dom "tam, gdzie Odra, port, dźwigozaurów rząd", gdzie była najpierw nasączana pewnością, a później jak gąbka nasączona została goryczy octem (swoją drogą, czy ten drugi motyw nie zwiastuje już ostatnich wielkopostnych dni?). Jakiekolwiek rozstania nie są wspomnieniami, do których wraca się chętnie - a jednak pamięć raz po raz nam je podsuwa. Tym trudniej się z nimi mierzyć, jeśli relacja zakorzeniła nas w jakimś kawałku świata ("drobnych spraw korzonkami / wrastaliśmy w grunt"). Sam refren jednak wyśpiewywany jest w melodii, która wpada w ucho, melodii jakby "oswojonej" - i to właśnie jest kierunek, w którym trzeba iść. Oswoić różne zranienia. A gdyby jeszcze udało się z nich piosenkę ułożyć? Wobec ostatecznego przemijania i pośród zranień cóż można zrobić? Może… spać? Trzecia na płycie "Faza delta" jest właśnie o spaniu: "Sen / czmychnąć weń / zbiec jak tchórz / (…) / bo tu nic / tylko śmierć / usychanie tkanek / rozpacz, że nie kochasz mnie". W piosence słychać też różne kawałki snów, i pewność, że spanie uchroni przed spadającym na głowę niebem. I to na pewno jest dobra wielkopostna wskazówka - żeby o ten sen zawalczyć. Prędzej czy później trzeba jednak wstać. Sen to dobry lek, jednak wszystkich problemów nie rozwiąże. Czwarta piosenka, "Piersi ćwierć", właśnie o tym opowiada - o rozgoryczeniu, o rozczarowaniu niejednym guru "w szaliku z piór". Najmocniejszym momentem piosenki jest dramatyczny szept Nosowskiej: "dom / to nie miejsce, lecz stan / jestem bezdomna" i powtarzane w ramach refrenu "gdzie to jest?". Owo rozgoryczenie i garść kolejnych pytań o sens wyśpiewywane są w drugiej części przez instrumenty i niepokojącą wokalizę. Jest w tym tak wiele rozczarowań i pytań, że hej (hey!). I nie ma się co dziwić, bo wielokroć zranione serce, takim właśnie głosem będzie wyśpiewywać tęsknotę. Za kim? Za czym? I tak docieramy do serca płyty - refrenu "Chińskiego urzędnika państwowego": "A co, jeśli to ja? / Może mnie nie rozpoznałeś? / A co, jeśli to ja? / Dźwigam sens, którego łakniesz? / Zagłusza mnie wciąż miejski gwar, czytaj z ust... / A co, jeśli to mnie wyglądałeś?". Moje zranienia, ból przemijania, rozgoryczenia, szukanie po omacku sensu, domu - przez to wszystko próbuje się przebić mój Bóg. Ten, którego tylekroć wyglądam, choć zbyt często nie zdaję sobie z tego sprawy. To On, jak śpiewa druga zwrotka, jest "tą nutą z najniższych rejestrów / co wwierca się w umysł głęboko". Zupełnie piękne jest, że Ten, który zagłuszany jest przez miejski gwar - wsącza mi się do serca przez piosenkę. Cuda wianki. Wydawać by się mogło, że teraz, to już tylko może być lepiej - ale w zakochaniu nic proste nie jest, o czym Hey skrzętnie nam przypomina - tytułowy numer zaczyna się od słów: "Miną miną / kaszel i dreszcze / poty / pożar płuc". Zakochanie mija, tak jak mija rok ("Bydlęta w święta klękną / potem z hukiem petard / przyjdzie Nowy Rok / który to?"). I tak mija często zapał związany z nawróceniem - po pierwszej euforii (czasem po drugiej) związanej ze spotkaniem Pana Boga, wszystko zaczyna stygnąć, blednąć i marnieć. Zniechęcenie sprawia, że serce samo zaczyna wołać: "Ratunku! Pomocy!". Odpowiedzią na to wołanie jest piosenka siódma: "Stygnę" (jaki to jest piękny numer!). Oto serce, które tęskni za Panem Bogiem, poruszone Jego Miłością, śpiewa do mnie - leniwego, gnuśnego, nieogarniętego: "Ja stygnę, a ty śpisz / tracę wdzięk / nim przepotworzę się / przestań śnić". Kolejne wersy to jakby dźwięki od Pana Boga: "Przedarłam się / przez miliony błon / i ochronnych warstw / ja stygnę a ty śpisz". Jasne, Miłość Pana Boga nie stygnie nigdy, ale owo wołanie pokazuje tę tęsknotę - i mocną, i bardzo intymną, czułą (to właśnie taka piosenka!). Czy uda się to ogarnąć? Po serii zranień i porażek, naturalny jest strach o to, czy się uda. Numer osiem, "Boję się o nas", opowiada właśnie o takich obawach i lękach. Idzie wiosna, "znów szelest ortalionu / biegacza, co rankiem / próbuje się przecisnąć przez mgłę", a serce (głupie, oj, głupie!) się po prostu boi "o nas" (ja i Pan Bóg, ale też - ja i Drugi). Te wszystkie obawy mogą prowadzić do "sparyszwienia" - co wtedy? Nosowska proponuje (adresatowi, ale dobrze wziąć tę radę samemu do serca): "chwyć się cieniutkiej niteczki pewności, że minie, to minie". Przedostatnia piosenka z "Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!" to świetna, singlowa piosenka o przyjaźni: "Kto tam? Kto jest w środku?". W Wielkim Poście dobrze usłyszeć tu głos Pana Boga: "Śpiewam cię / smutek twój / strach rozcieńczyć chcę / Niosę ci jeżyn kosz / na pociechę jedz". Głos Pana Boga, który nie tylko się o mnie troszczy, ale naprawdę jest ciekaw, co u mnie. W piosence pojawią się i spopielone dni, i ziarna, z których nie było plonu. To wszystko On może wyśpiewać - zmienić moje porażki w piękne piosenki, jeśli naprawdę pozwolę Mu spojrzeć przez judasze [sic!] oczu, by w samym środku mógł nie tylko spotkać mnie, ale by i mi pomógł dostrzec "kto tam? Kto jest w środku?". Na finał pozostaje jedno - powrócić do doświadczenia z pierwszej piosenki, ale przefiltrowanego już przez odnalezienie Pana Boga. On pokazuje, że nie zawsze trzeba szukać drugiego dna i pomaga widzieć rzeczy takimi, jakie są. Fakt, odziera to czasem ze złudzeń - ale i bardzo oczyszcza. Dlatego finałowe "Nie więcej…" jest odrobinę smutne, ale mojemu sercu zawsze przynosi pokój. "Zawrotów głowy - brak / (…)/ a ta pustka (…) / to najpewniej głód" - na drodze nawrócenia to przecież kluczowe, by stać mocno na ziemi, oczywiście nie tracąc spojrzenia ku górze. Towarzyszą mi te dźwięki z nową intensywnością i zabieram je na ten pierwszy wielkopostny tydzień. Do odtwarzacza już chce wskoczyć następna postna płyta, więc - do usłyszenia, z Bogiem! * * * ks. Wojciech Koladyński - zakochany w Panu Bogu ksiądz archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej. Badacz-amator popkultury, miłośnik polskiej muzyki. Szczęściarz. Prowadzi bloga
Dziewiąty album muzyczny grupy Hey. Ukazał się 23 października 2009 roku. Album uzyskał status podwójnie platynowej płyty i nakład ponad 60 tys. egzemplarzy.
Czas trwania 3:58 Nieprawidłowy tag utworu Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!.Głosujmy po prawej stronie na poprawny tag! (wykonawca: Hey, utwór: Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!) Wersja 2 · Zobacz historię wersji Zobacz historię wersji Edytuj wiki Opisy utworu w są edytowalna dla każdego. Poczuj się autorem i umieść swoje informacje! Całość tekstu udostępnionego przez użytkowników na tej stronie jest dostępna w oparciu o licencję Creative Commons Attribution-ShareAlike; zastosowane mogą być takżę dodatkowe warunki. Nie chcesz oglądać reklam? Ulepsz teraz
Informacje o HEY - MIŁOŚĆ! UWAGA! RATUNKU! POMOCY! - winyl - 11497169810 w archiwum Allegro. Data zakończenia 2022-04-26 - cena 61,50 zł 13 paź 09 10:00 Ten tekst przeczytasz w 1 minutę Nowy Hey to Radiohey - może i zbytnie to uproszczenie, ale najlepiej oddające muzykę, która trafiła na krążek ""Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!". Grupa Kasi Nosowskiej nagrała płytę bardzo dojrzałą, aranżacyjnie przebogatą i - to spora niespodzianka - nafaszerowaną elektroniką. Hey to świetny przykład zespołu, który postawił na rozwój. "MURP", w zestawieniu z wcześniejszymi wydawnictwami, stanowi zupełnie nowy rozdział w działalności grupy. Jest konsekwencją zmian, jakie zaszły w głowach muzyków po wydaniu albumu "MTV Unplugged", a zwłaszcza zmian, jakich dokonała w swojej solowej twórczości Kasia Nosowska. Hey, jak i jego wokalistka, bardzo się uwspółcześnili, otwierając na elektronikę, alternatywne brzmienia daleko wychodzące poza schemat czysto rockowych, czy zabarwionych rytmami reggae utworów. Po kilkukrotnym przesłuchaniu najnowszej płyty zespołu, odnoszę wrażenie, że nowy Hey to lepszy Hey. Hey, który ma znacznie więcej do zaoferowania. "MURP" to krążek z przepięknymi, bogato zaaranżowanymi melodiami, artystycznie bardzo dojrzały, zaskakujący i… uzależniający. Od strony muzycznej Hey nie brzmiał jeszcze tak interesująco. Wykorzystana na albumie fuzja rockowego grania i tanecznej, delikatnej elektroniki przywołuje na myśl ostatnie dokonania popularnej grupy Franz Ferdinand, czy też Arcade Fire. Atmosferą, nagraniom blisko do twórczości Thoma Yorke'a i jego Radiohead. To może być spore zaskoczenie dla starszych fanów zespołu, ale otwarcie na nowoczesne brzmienia wyszło tylko Heyowi na lepsze. Pośród bogatych i różnorodnych aranżacji, doskonale czuje się Nosowska. Jak zwykle napisała świetne teksty, w których nawet wydawałoby się banalne miłosne tematy, wypadają bardzo oryginalnie i przekonująco. Nie jest żadnym odkryciem stwierdzenie, że Kasia jest fantastycznym autorem słów, jednak należy po raz kolejny podkreślić, że mało kto potrafi dobierać je z tak niebywałą pomysłowością, jak właśnie ona. Na "MURP" stworzyła urokliwy i pełen życia świat prostych słów i metafor, wyrzucając je z siebie na przemian krzycząc, szepcząc, czy też wzniośle śpiewając. Mnie pozostaje od siebie tylko krzyknąć: nowy Hey jest bardzo okej! Data utworzenia: 13 października 2009 10:00 To również Cię zainteresuje Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Znajdziecie je tutaj.

Hey: Album: Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy! Year: 2009: Album DR: 09: Min. track DR: 07: Max. track DR: 12: Track DR: 11 09 08 07 09 08 10 09 07 12. Codec

1. VANITAS Muszel z mórz i kamyków z gór Ptasich piór i kolekcji ciał Panów i Pań, matki, ojca, sióstr Nawet mnie Gdybyś chciał... Kamieniczki i uliczki z latarenką nie zabierzesz tam I stoliczka, talerzyka z kurzą nóżką nie zabierzesz też. Zaczynu na chleb, fotografii i płyt Zgrabnych zdań i szuflady tajemnic Trudnych tras, skóry zdartej z ud Nawet mnie Gdybyś chciał... Bibelotów, pukla włosów dziecięcego nie zabierzesz tam Skoroszytów i pudełka lakowego nie zabierzesz też. 2. UMIERAJ STĄD! Umieraj stąd! Bierz co Twoje i won! W zaświaty, gdzie zmory Gdzie strzygi, upiory Gdzie zimno i wieje Gdzie głodno i mrok! Umieraj stąd! Wysyczano mi wprost W amoku słowiki Golone trawniki Płakałam do wewnątrz Dyskretna po kość Miałam dom Gdzie to było? Tam gdzie Odra, port Dźwigozaurów rząd Było wręcz niemożliwie nam Nasączałeś mnie pewnością Jak Likierem biszkopt Umieraj stąd!... Drobnych spraw korzonkami Wrastaliśmy w grunt Czas przygarbiał nas Odra, port, dźwigozaurów rząd Nasączyłeś mnie jak gąbkę Dziś Goryczy octem. Umieraj stąd!... 3. FAZA DELTA Sen Czmychnąć weń Zbiec jak tchórz W fazy delta cichą otchłań spaść Od Twych rąk Od Twych ust Obojętnych tu na jawie Spać Przespać rok Siedem lat Krasnoludy, końce świata śnić Bo tu nic Tylko śmierć Usychanie tkanek Rozpacz, że nie kochasz mnie Sen Słuszny lek Nanozgon W prześcieradłach moszczę się jak ptak Księżyc hak Gwoździe gwiazd Przytrzymują niebo Co na głowę chce mi spaść Spać Przespać rok Siedem lat Łubinowe pola, chabry śnić Bo tu nic Tylko śmierć Usychanie tkanek Rozpacz, że nie kochasz mnie Płynę tratwą Na drugi rzeki brzeg Tam Ulegasz mi Wśród matowych Rozgrzanych traw Morfeusz Nasz patron, czuły swat. 4. PIERSI ĆWIERĆ Hej Poczęstuję Cię dziś Rozgoryczeniem Będziesz spijać je wprost Z mych ust Dom To nie miejsce lecz stan Jestem bezdomna Ćwiercią piersi oddycham znów Hej Guru w szaliku z piór Ten złoty piach Ten za paskiem lotosu kwiat Sens... Ty sensem nie czaruj mnie Nie próbuj uwieść Sztuczką tanią jak łach. Gdzie? No gdzie to jest? Gdzie? 5. CHIŃSKI URZĘDNIK PAŃSTWOWY Jesteś jak chiński urzędnik państwowy Co stemplem odmowy zniweczył mój plan. Jesteś jak ojciec co niedzielnym szpondrem Obdzielił wszystkich po równo, prócz mnie. Jesteś handlarzem, co jabłko z robakiem i w sińcach Mi wcisnął na targu. Jesteś rosyjską znachorką, co złych ziół mieszanką Wpędziła w chorobę... Jesteś napadem szaleństwa chwilowym, Co zdarza się w jednej z tych sekund przed snem. Jesteś wnętrzności rozstrojem i przykrym migotem Zastawek. Powieką co drży. Jesteś tą nutą z najniższych rejestrów, co wwierca się W umysł głęboko. Krwią, co wzburzona z impetem uderza potwornym W mej żyły falochron. A co jeśli to ja? Może mnie nie rozpoznałeś? A co jeśli to ja? Dźwigam sens, którego łakniesz? Zagłusza mnie znów miejski gwar, czytaj z ust A co jeśli to mnie wyglądałeś? 6. MIŁOŚĆ! UWAGA! RATUNKU! POMOCY! Minął, minął Kaszel i dreszcze Poty Pożar płuc Gęsiej skórki Drobne wypustki Jesień Strugi dżdżu Bydlęta w święta klękną Potem z hukiem petard Przyjdzie nowy rok Który to? Zagłada kwiatów trwa Koncentracyjny parapet W domu mam Minie minie Pogo komórek Durnych Mrzonek czas Zniknę zniknę Osiodłam tęczę I galopem stąd W stronę chmur Powietrze przejdzie klęską Uda się zatrzasną Serce starte w pył Zagłada kwiatów trwa Koncentracyjny parapet W domu mam Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy! 7. STYGNĘ Ja stygnę, a Ty śpisz Tracę wdzięk Nim przepotworzę się Przestań śnić Przedarłam się Przez miliony błon I ochronnych warstw Ja stygnę, a Ty śpisz Więc z ramion ramę złóż Opraw ten Wyblakły mocno akt Opraw mnie Przedarłam się Przez miliony błon I ochronnych warstw Ja stygnę, a Ty śpisz... 8. BOJĘ SIĘ O NAS Znów ptaki, te niewielkie Przybyłe przedwcześnie, W pośpiechu wiją gniazdo w rynnie. Znów łaszą się do siebie Kocięta bezdomne, znaczone Przykrym parchem, głodne. Księżyc rośnie - boję się - o nas Ciężar wiosny - boję się - o nas Triumf młodości -boję się - o nas Wrzask o brzasku - boję się... Znów szelest ortalionu Biegacza, co rankiem Próbuje się przecisnąć przez mgłę, Wybudza mnie perfidnie Wyrywa z tej nocy, nieczułych Objęć na powierzchnię. Znów wchodzisz we mnie drgawką, A serce więzione w przyciasnej Klatce żeber – martwieje. Znów ostrzem twardej mowy Ćwiartuję bezmyślnie, w afekcie Twą wrażliwość - boleśnie. Księżyc rośnie - boję się - o nas Ciężar wiosny - boję się - o nas Triumf młodości - boję się - o nas Wrzask o brzasku - boję się... Gdy sparszywieję znów - Zamknij się w sobie, zaciągnij rolety powiek. Gdy sparszywieję znów - Chwyć się cieniutkiej niteczki pewności, że minie - to minie. 9. KTO TAM? KTO JEST W ŚRODKU? Śpiewam Cię Smutek Twój Strach rozcieńczyć chcę Niosę Ci jeżyn kosz Na pociechę jedz Śpiewam czas Każdy dzień Co spopielił się Ziarna, te z których plon Marny, żaden był Chciałabym móc zanurzyć głowę W strumieniu Twojej świadomości Bezpowrotnie Chciałabym przez judasze oczu Twoich łagodnych Spojrzeć kto tam Kto jest w środku Śpiewam żal Ciężar słów Które więzi krtań Niosę Ci Świeży chleb Niosę wina łyk Chciałabym móc zanurzyć głowę W strumieniu Twojej świadomości Bezpowrotnie Chciałabym przez judasze oczu Twoich łagodnych Spojrzeć kto tam Kto jest w środku. 10. NIE WIĘCEJ To nie są motyle, prędzej ćmy. Serce - pompa Do krwi. Nie więcej, nie więcej, nie więcej! Zawrotów głowy - brak... W źrenicy tak pełnej żywej mgły Nie ma nic... Ta noc bezsenna? To przez wiatr. Dla wisielca w trąby dmie. A ta pustka, ta pustka, ta pustka?! To najpewniej głód... W źrenicy tak pełnej żywej mgły Nie ma nic...

Posłuchaj tytułowego singla z podwójnie platynowej płyty "Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!" grupy Hey. Hey: Tego nie można nazwać melodią . Alternatywa. Piątek, 9 kwietnia 2010 (09:
Miną, miną kaszel i dreszcze poty Pożar płuc, pożar płuc Gęsiej skórki drobne wypustki, jesień, strugi dżdżu Strugi dżdżu Bydlęta w święta klękną, potem z hukiem petard przyjdzie nowy rok Który to? Zagłada kwiatów trwa Koncentracyjny parapet w domu mam, w domu mam Ref. Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy! Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy! Minie, minie potok komórek dumnych Mrzonek czas, mrzonek czas Zniknę zniknę, osiodłam tęczę I galopem stąd, w stronę chmur Powietrze przejdzie klęską, uda się zatrzasną Serce starte w pył, starte w pył Zagłada kwiatów trwa Koncentracyjny parapet w domu mam, w domu mam Ref. Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy! Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy! Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy! Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!
Read the Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy wiki, detailing its background, how it features in Hey's career, and its style. Listen to Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy online and get recommendations on similar music. Miną, miną kaszel i dreszcze poty,pożar płuc, pożar skórki drobne wypustki, jesień, strugi dżdżustrugi w święta klękną, potem z hukiem petard przyjdzie nowy to?Zagłada kwiatów parapet w domu mam, w domu Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!Minie, minie potok komórek dumnych,mrzonek czas, mrzonek zniknę, osiodłam tęczęi galopem stąd, w stronę chmurPowietrze przejdzie klęską, uda się starte w pył, starte w pyłZagłada kwiatów parapet w domu mam, w domu mamRef. Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy! Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy! Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy! M5opn.
  • 0qzpukanw9.pages.dev/238
  • 0qzpukanw9.pages.dev/216
  • 0qzpukanw9.pages.dev/110
  • 0qzpukanw9.pages.dev/302
  • 0qzpukanw9.pages.dev/142
  • 0qzpukanw9.pages.dev/355
  • 0qzpukanw9.pages.dev/306
  • 0qzpukanw9.pages.dev/247
  • 0qzpukanw9.pages.dev/139
  • hey miłość uwaga ratunku pomocy tekst